Dziś prezentuję podusię z kotkami. A dokładniej kotki (mojego wykonania) na podusi.
Wykonanie: kredki do tkanin.
Kiciusie są na każdym rogu, na ostatnim - podpis "Koci Kolczyk".
Każdy liżący się kotek ma różowy języczek, zadbałam o to (a nie na każdym zdjęciu to widać)
---------
Jakby ktoś też chciał sobie porysować:
Kredki są wodoodporne, materiał można prać - tylko trzeba zaprasować - uwaga, żeby nie przypalić, mi się trochę zaczęło przypalać, ale zdążyłam, dobrze że na razie to wprawka przed większym projektem. Za to w razie skuchy można podobno sprać i rysować jeszcze raz - tego nie próbowałam. Natomiast już prałam - i działa.
W zależności od rodzaju kredek lub flamastrów - mamy różną końcówkę do malowania, a co za tym idzie mniejszą lub większą dokładność rysunku. Zdarza się że nie trzeba zaprasowywać rysunku (ale też i nie ma poprawek przez spieranie)
Nie trafiłam na razie na kiepskie kredki czy farby do tkanin, ale trzeba przyznać że kupuję w profesjonalnym artystycznym, gdzie nie zawsze jest tanio, ale jeszcze nigdy się nie zawiodłam na towarze. Nie wiem, co się dzieje, jak się użyje nieautoryzowanych, ale dobie tandety można się domyśleć.
------
Zastanawiam się nad napisaniem tutoriala do prezentów typu "zrób to sam". Rysowanie komuś kota na prezent może dać dużo zabawy i radości.
------
Niebawem ręczniki podróżne, szybkoschnące - i teraz już wiecie czemu podusię nazwałam wprawką przed innym projektem, oraz czemu dwa koty z trzech się MYJĄ. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz