Dziś prezentuję podusię z kotkami. A dokładniej kotki (mojego wykonania) na podusi.
Wykonanie: kredki do tkanin.
Kiciusie są na każdym rogu, na ostatnim - podpis "Koci Kolczyk".
Każdy liżący się kotek ma różowy języczek, zadbałam o to (a nie na każdym zdjęciu to widać)
---------
Jakby ktoś też chciał sobie porysować:
Kredki są wodoodporne, materiał można prać - tylko trzeba zaprasować - uwaga, żeby nie przypalić, mi się trochę zaczęło przypalać, ale zdążyłam, dobrze że na razie to wprawka przed większym projektem. Za to w razie skuchy można podobno sprać i rysować jeszcze raz - tego nie próbowałam. Natomiast już prałam - i działa.
W zależności od rodzaju kredek lub flamastrów - mamy różną końcówkę do malowania, a co za tym idzie mniejszą lub większą dokładność rysunku. Zdarza się że nie trzeba zaprasowywać rysunku (ale też i nie ma poprawek przez spieranie)
Nie trafiłam na razie na kiepskie kredki czy farby do tkanin, ale trzeba przyznać że kupuję w profesjonalnym artystycznym, gdzie nie zawsze jest tanio, ale jeszcze nigdy się nie zawiodłam na towarze. Nie wiem, co się dzieje, jak się użyje nieautoryzowanych, ale dobie tandety można się domyśleć.
------
Zastanawiam się nad napisaniem tutoriala do prezentów typu "zrób to sam". Rysowanie komuś kota na prezent może dać dużo zabawy i radości.
------
Niebawem ręczniki podróżne, szybkoschnące - i teraz już wiecie czemu podusię nazwałam wprawką przed innym projektem, oraz czemu dwa koty z trzech się MYJĄ. :-)
CAT LOVER GIFT and traditional jewellery
email: kocikolczyk@gmail.com
or
cat.lover.gift.and.traditional@gmail.com
or
cat.lover.gift.and.traditional@gmail.com
wtorek, 14 sierpnia 2012
środa, 8 sierpnia 2012
KOLCZYKI przeciw chińszczyźnie: KOT
Kolczyki drewniane, cieniutkie, leciutkie, wycinane profesjonalną maszyną = bardzo dokładne, zwróciło to moją uwagę, że mają ładnie wykończone, gładkie brzegi. A mimo lekkości drewienko jest twarde i wytrzymałe, wszystkie drobniutkie ogonki i uszka dobrze się trzymają i są odporne, nic się nie urwie, przyjemnie to trzymać w ręku.
Drewno zostało pociągnięte czarną farbą, wodoodporną, spokojnie zniosą mały deszcz czy szybki prysznic. Kolczyki nie obciążają ucha, i ładnie "tańczą".
Zawieszka: prosty bigiel ze stali (specjalnej, kolczykowej, niskoniklowej)
Malutkie: długość niecałe 3 cm (i takie maleństwo jest starannie wycięte!), z zawieszką 5 cm.
---
Od początku wiedziałam, że sama nie dam rady - nie dostarczę tak licznego asortymentu prezentów jak chcę i że będę współpracować z innymi artystami. Dziś zaprezentowałam drugi (po pudełeczkach dekupażowych) artystyczny kontakt złapany na jarmarku. Ludzie, którzy robią te kolczyki, postanowili dać odpór zalewowi tandety i zrobić coś ładnego, a niedrogiego, jako dobrą polską alternatywę.
---
A w najbliższych odcinkach: ręczniczki dla kotomaniaka, zdjęcia dziś zrobiłam. Będzie co oglądać!
Subskrybuj:
Posty (Atom)